ehh...
Komentarze: 3
Długo się zabierałam do niapisania tej notki... ekhm.. długo znaczy pare godzin. Kręgosłup mnie boli, bo przez godzine sszukałam współrzednych geograficznych (to jest potwornie nudne...) i... musze napisac 50 zadań z dzielenia pisemnego! Narazie mam tylko 12 :/ A babka od niemca kazała 110 razy napisać: nie będe przeszkadzać na lekcji języka niemieckiego (zwłaszcza w sali 44). Nie, to nie ja. Odpowiedzialność zbiorowa! Kto to wymyślił? W dodatku przyjechał mój brat, co oznacza koniec wolności. Juz dzisiaj pozrywałam zdjątka na szafce, zostawiłam tylko mojego psa. Ehh... dobry humor mi dzisiaj minął (a trzymał się tyle dni..), jedyne co mi sie podobało DZISIAJ to kolorowe rzemyki które zabrałam Guxowi... Ehh... kolejna notka o niczymm...
Dodaj komentarz