Archiwum 11 sierpnia 2004


sie 11 2004 hmm :D
Komentarze: 1

Proszę o więcej komentarzy! :D

Kiedys Chester wskoczył na wychodek i wpadł przez dach, cały show dał zwisajac z toalety Mike Shinoda (znowu:))

misiaczek2 : :
sie 11 2004 Mecz, komputer i takie tam
Komentarze: 0

No więc miałam wspomnieć, co robiłam u Ady. Rozmawiałam (dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy:)), bawiłam się z kotem, zjadałam jej poziomki i grałyśmy w Call of Duty. W CoD grało nam się dosyć śmiesznie, bo ona chodziła a ja strzelałam i kierowałam myszką (w dodatku tylko ja miałam słuchawki, bo nie ma głośników). Normalnie łał:)

W sumie w sklepie komputerowym byliśmy godzinę. Przez pierwsze pół godziny wybierałam z moją siostrą Izą i jej mężem Mateuszem kompa itd. a tata poszedł do banku (siedział tam 30 min. i słuchał, z jakich to on może ofert skorzystać, nakie konto założyć i kartę:)). Przez drugie pół podpisywał jakieś duperele. Więc Mateusz zabiera wszystko do domu, składa kompa i prawdopodobnie jutro będzie w domu. Co do obudowy, wygląda śmiesznie, jak taki kaloryfer z wiatraczkami :D

I ostatnia sprawa: mecz!!! Właśnie mamy gości, francuzów (tzn. polka miszkająca we Francji i jej mąż franzuz, ale mówi po polsku) i jak ostanio słyszałam, rozmawiają właśnie o tym meczu. A Mateusz mówi, że już przygotował szlik, piwo i trąbki:P A co ja myśle? Ja myśle, że będzie śmiesznie! Najlepsza drużyna na świecie przeciwko Wiśle! To jak reprezentacja naszej szkoły z np. Legią! Ja obstawiam, że będzie 5:0 dla Realu, choć oczywiście kibicuje Polsce (no ale szans dużych to ona nie ma).

misiaczek2 : :
sie 11 2004 W pracy u taty:)
Komentarze: 1

No tak, komputer był, ale korzystały z niego sekretarki. Przez cały mój pobyt w biurze (czyli 1,5h), facet czekał, ąz one mu wydrukują jakąś fakture. Próbowały kobiety przez ten cały czas i udało im się dopiero kiedy wychodziłam! Co za profesjonalizm:))

Co z takim razie robiłam? Och, tyle fascujujących rzeczy!

7:10- czytam katalog z autobusami firmy AUTOSAM 7:15- gram w Snake'a, ale nie udało mi się pobić mojego rekordu 748:) 7:20- przeżuciłam się na inną grę 7:30- nic nie robiłam 7:35- zainteresowałam się swoimi sandałami 7:40- znowu nic nie robiłam 7:50- sama nie wiem, byłam za bardzo śpiąca:P

I w sumie tak ciekawie czas mi minął do 8:20. Ada chyba nie wie, jak się męczyłam dla niej. O tym co u niej robiłam napiszę później, bo teraz jadę po nowy komputer (!). Ale nie będe go miała od razu, bo mąż mojej siostry musi go złożyć. Papatki:)))

misiaczek2 : :