Komentarze: 8
Przyszedł ten czas... na impre z okazji imienin taty. Napewno bedzie super :/ Przynajmniej już skonczyłam zmywać, w między czasie brat i mama mnie opieprzyli... Słowem: ciesze się, że wreszcie dotarłam do kompa! Mogłabym wrócić do opanowywania świata razem z kuki jako władcy ciemności no ale jakoś po wczorajszych przejściach mi się nie chce;) Przem, mój brat, przygotowywuje kurczaki. One miały wczoraj pożegnalną impreze zanim zostały zanużone w jakiś ziołach, które zstrasznie jechały octem... A dzisiaj Przem wsadzi im puszke z piwem w tyłek i bedzie piekł... Jezzu, ja mam to zjesć? Jak wczoraj patrzyłam na te siedzące kurczaki bez głowy, to sobie postanowiłam, że zostane wegetarianką, a przynajmniej spróbuje od 16 stycznia, czyli moich urodzin. Tak właściwie to dzisiaj jest Halloween i chyba z tej okazji obejrze dzisiaj The Ring (mam nadzieje, że przeżyje). Jutro ide działać jako harcerka, będe znicze sprzedawać i kasa oczywiscie na cele charykatywne.